Asset Publisher Asset Publisher

Miesiąc po wichurze

Na terenach objętych zakazem wstępu do lasu trwają prace nad usuwaniem skutków wichury

Noc z 11/12 sierpnia br. wstrząsnęła Borami Tucholskimi. Wielopokoleniowy wysiłek wielu osób został unicestwiony nawałnicą o cechach huraganu.
W ciągu 2-3 godzin zniszczeniu uległy znaczne obszary Nadleśnictw Rytel i Lipusz, a w mniejszym zakresie klęska dotknęła Nadleśnictwa Kościerzyna, Cewice i Lubichowo.
Główny kierunek zniszczeń ukształtował się z południa na północ kraju, natomiast Nadleśnictwo Lubichowo otrzymało „boczny strzał” w kierunku ppołudniowo- zachodnim/ północny-wschód.
Nadleśnictwo Lubichowo tym razem ucierpiało w mniejszej skali, szkody wystąpiły na powierzchni 77 ha na łaczną masę 25 tys m3 drewna.
Podobny rozmiar uszkodzeń wystąpił w naszym Nadleśnictwie 14 lipca 2012 roku, tak więc z bagażem doświadczeń natychmiast przystąpiliśmy do prac porządkowych.
W ciągu kilku dni określiliśmy lokalizację i rozmiar szkód, udrożniliśmy drogi przeciwpożarowe, dojazdowe i publiczne, zgłosiliśmy potrzeby napraw linii przesyłowych energetycznych i telefonicznych, oznaczyliśmy tereny zagrożone przed ich penetracją (sezon urlopowy i grzybobrania). Ustaliliśmy potrzeby  logistyki personalnej i sprzętowej i przystąpiliśmy do usuwania skutków huraganu zaczynając od najbardziej wartościowych drzewostanów, bo pomimo ewidentnych strat, potrzebą chwili jest możliwie wysokie uratowanie wartości drewna.

Nadleśnictwo Lubichowo tym razem ucierpiało w mniejszej skali, szkody wystąpiły na powierzchni 77 ha na masę 25 tys m3 drewna.

Prace nad usuwaniem skutków klęski są w toku. Trzy harvestery z zabezpieczeniem zrywki pracują na powierzchniach otwartych tzn. tam gdzie powstaną całkowicie nowe odnowienia (77 ha), a 30 pilarzy pracuje w rejonach częściowych zniszczeń drzewostanów (ca 550 ha).
Postęp prac jest dobry, ale dużym problemem jest utrzymanie trwałości dróg wywozowych, którymi pozyskane drewno musi wyjechać z lasu. Gruntowe podłoże, a zwłaszcza spora ilość opadów wymuszają bieżące naprawy. Czas pracuje na naszą niekorzyść. Wilgotna i ciepła aura przyspieszają proces sinienia drewna, co obniża jego wartość i ogranicza przydatność dla przemysłu drzewnego.  
No cóż. Życie zawodowe leśnika to nie tylko sukcesy i satysfakcja z osiągnięćw gospodarowaniu zasobami przyrody. To również chwile trudne, stawiające nowe i silne wyzwania, z którymi musi sobie poradzić.  Tak też i będzie tym razem.

Za 3 lata zapraszamy do nas. Las będzie znowu rósł- tylko „trochę” młodszy.

Bronisław Szneider

Nadleśniczy Nadleśnictwa Lubichowo